wtorek, 11 lipca 2017

bez zdjęcia

Długo nie publikowałam na blogu. Zastanawiałam się, czy umieszczania przeze mnie zdjęć ma sens. Nie robię zdjęć odkrywczych, zachwyca mnie to co zwyczajne, to co obok mnie. Nie mam zdjęć, które mogą zaprzeć dech w piersiach, nie ma żadnych metropolii, czy cudów natury. Najwyżej jabłko w skórce, lub bez ;) Parę słów, lub ich brak... Nie jakiś super sprzęcior, tylko stary manualny obiektyw, mój ukochany... ale za to jaki bokeh :) hehe :) no nic, jeżeli komuś się podoba moja codzienność i szczęśliwy zachwyt nad nią... to zapraszam... taki bełkot pijanego światłem :) a może światem zewnętrznym :) w paru zdjęciach...
jakieś plany? trochę plenerów, ciąg dalszy słoika, może więcej części ciała niż tylko ręce :)
buziaki! Ruda

1 komentarz:

  1. bo to codzienność jest piękna :)
    a każdy patrzy na nią inaczej i w tym siła ;)
    a poza tym fajnie jest robić to co się lubi i tak jak się lubi ;)

    OdpowiedzUsuń